Witam!
Kiedy urodziła się nasza kruszynka ;) (4250g) Hania postanowiłam sobie, że obojętnie co by się działo dziecko będzie spało w swoim pokoju. Choćbym miała wstawać w nocy co dziesięć minut, nie poddam się. I tak też się stało, konsekwentnie dążyłam do celu, karmiłam, kładłam do łóżeczka, karmiłam kładłam i tak bez końca, aż w końcu moja cierpliwość została wynagrodzona i życie nabrało jaśniejszych barw, Hania przesypiała całe noce w swoim łóżeczku.
Niestety nic nie trwa wiecznie. Kiedy Hania podrosła i jej udane próby wyjścia z łóżeczka górą, przeraziły mnie do nieprzytomności, wyjęłam kilka szczebelków z bocznej ścianki łóżeczka, w końcu bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze, moje kilkumiesięczne wysiłki poszły na marne. Próby położenia jej spać, kończyły się fiaskiem. Okienko na świat (wolność), które jej zrobiłam było zbyt kuszące aby go nie wykorzystać. W taki to sposób pociecha nasza została stałym bywalcem sypialni rodziców. Słowo wyspałam się, przestało dla mnie istnieć, zastąpiło je takie moje określenie "spałam na mumię"
Hania rośnie, miejsca w łóżku coraz mniej, dlatego też postanowiłam dać sobie jeszcze jedną szansę przekonania Hani do spania w swoim pokoju. Jakiś czas temu kupiłam nowe łóżeczko, początkowo stało przy ścianie, ale niestety nie przyniosło spodziewanego efektu. Przy ostatnim malowaniu trafiło na środek pokoju. Efektowny wygląd pokoju okazał się nieudanym ustawieniem pod względem bezpieczeństwa. W zeszłym tygodniu łóżko trafiło o na swoje pierwotne miejsce, tak jest znacznie bezpieczniej, co ważne podoba się córce, a co cieszy najbardziej to fakt, że Hania spała już trzy noce u siebie. Nie wiem ile to potrwa, cieszę się chwilą. W końcu udało mi się wyspać, już trzy noce nie zostałam potraktowana kopniakiem małej nóżki mojej córeczki, w której tkwi taka siła, że dziw bierze.
W taki to nieudolny sposób, chciałam powiedzieć, że dziecko nie powinno spać z rodzicami, jest to miłe jedną, dwie noce, ale niestety nie sprawdza się na dłuższą metę.
Na odreagowanie, zasypię Was zdjęciami pokoju Hani, (w którym akurat śpi). Mam nadzieję, że Was nie zanudzę.
Na odreagowanie, zasypię Was zdjęciami pokoju Hani, (w którym akurat śpi). Mam nadzieję, że Was nie zanudzę.
pozdrawiam Wszystkich
Kasia
Piękny pokój, nie ma mowy o nudzie podczas oglądania:)
OdpowiedzUsuńA o spaniu w łóżku z dzieciakami tez coś wiem. Ja podobnie jak Ty byłam twarda i mówiłam nie, długo się udawało i nadal udaje, ale bywają noce, kiedy lądujemy w łóżku całą czwórką. Toż to koszmar jakiś! Po kilku miłych chwilach przytulania i czułości następuje bitwa o miejsce, którą zazwyczaj przegrywam i budzę się połamana i wściekła jak osa. Za każdym razem, powtarzam, że już nigdy się nie nabiorę na histeryczne: "mamusiu Iziabello, piosze, piosze... idziemy spać tam..."
Na mnie najbardziej działa, Mamusiu tęsknie do ciebie" to rozkłada mnie na łopatki i godzę się na wszystko. Pozdrawiam Cię Mamo Izabello.
UsuńPrzepiękny pokój! piękna tapeta w ptaszorki, piękne własnoręczne jak się domyślam maskotki i wspaniały pomysł zrobienia obrazków z fragmentów tapety:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, szycie maskotek to obecnie jedna z moich pasji. pozdrawiam Kasia
UsuńŚlicznie, delikatnie....ja sama chętnie bym spała w takim pokoiku;)
OdpowiedzUsuńZe spaniem z dzieckiem też miałam "przygodę"...było to na między 6 a 15 miesiącem córci mojej...kiedy to karmiłam piersią jeszcze ale nie chciało mi się wstawać więc spała obok na dostawce przy łóżku czyli prawie jak ze mną...o tyle miałam szczęście że jak obie "dojrzałyśmy" do "rozłąki" Marika poszła spać do siebie do łóżka, niestety do dziś choć coraz rzadziej sie budzi w nocy i muszę się kłaść obok by usnęła.
Spokojnych nocek zyczę;)
Pozdrawiam cieplutko
w takim razie ja również życzę Tobie przespanych nocy. pozdrawiam
UsuńOj wiem cos na temat tego spania z rodzicami, wstawania w nocy, wołania " mama, mama". Pamiętam jak dziś kiedy moja Asia przespała pierwszą noc w swoim łóżku i nie obudziła się w nocy ani razu i nie zawołała: mamo... szok był dla mnie taki że rankiem zerwałam się na równe nogi i biegłam szybko do niej żeby sprawdzić czy wszystko ok:)
OdpowiedzUsuńPokoik Hanuli jest śliczny. Podoba mi się pomysł z tymi ramkami i kolorowym motywem z tapety. Pozdrawiam Basia :)
Baśka "Matki Polki" już tak mają, ja przy chłopcach również wstawałam w nocy, słuchałam czy oddychają, popadałam w takie małe schizy, zresztą przy Hani robiłam tak samo. Coż zrobić to silniejsze ode mnie. pozdrawiam Basiu
UsuńPrzesliczny pokoik :-) Bardzo podoba mi sie to drzewo na scianie i w ogole kolorystyka pokoju :-) A co do spania z dzieckiem to ja jestem z innej bajki :p Moj synio spi z nami co noc :p i sie przed tym nie bronie.. :p i nie moge powiedziec, ze sie nie wysypiam :-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńszczęściara z Ciebie, jak można to pogodzić to czemu nie. Ważne aby wszyscy byli szczęśliwi i zadowoleni.
UsuńPokoik Hani jest prześliczny- aż dziw, że nie chce w nim spać ;)
OdpowiedzUsuńMoja 4-letnia siostrzenica też najlepiej czuje się w łóżku rodziców więc na pocieszenie dodam, ze nie ty jedna się nie wysypiasz :D
Trzymam kciuki, żeby Hania polubiła spanie w swoim pokoiku :)
dziękuję, mam nadzieję, że się uda. pozdrawiam
Usuńten pokoik jest tak piękny, że może się przekona do spania w nim :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się, że rozpieściliśmy ją strasznie, pewnie z tego to wynika.
UsuńNa szczęście moje dzieci śpią w swoich łóżeczkach, w swoich pokojach. Chociaż z młodszym jeszcze nie wiadomo. Szczebelki w łóżeczku jescze są. Ze starszą jak przychodziła do nas , tłumaczyłam , tłumaczyłam i nie było problemu. Moja śpi w takim łózeczku na środu pokoju , ale od piątego roku życia, nie spada.
OdpowiedzUsuńPokoik śliczny, tapeta piękna i lampka do kompletu. Wózeczek śliczny i świnki i króliki i wszystko boskie . WSZYSTKO !!!!! :)
zobaczę jeszcze z tym łóżeczkiem, za jakiś czas spróbuję je przestawić ponownie na środek, może jak będzie większa nie będzie spadać.
UsuńPokój Hani jest piękny!
OdpowiedzUsuńMoja kruszynka ma już 15 lat ale doskonale pamiętam te nieprzespane noce...ech
To masz już wspaniałą pannicę, gratuluję.
UsuńA wiec kochana nie poddawaj sie i nie wpuszczaj swojej uroczej corci do lozka swojego :)Moje dzieci od poczatku byly uczone ,ze lozeczko jest do spania i szczebelkow nie wyciagalam,poniewaz zaraz po wstaniu maluch byl wyciagany z niego.To jest dluuugi temat i jedno co na pewno kazdy musi przejsc swoje i co najwazniejsze to to ,ze sie nie poddajesz i Nie poddawaj sie kochana :)Pokoik jest przesliczny :)Wszystko pieknie dopasowalas i jest suuper :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że mi się uda, chociaż jak tak stoi i prosi to serce mi się kroi i zazwyczaj wymiękam.
Usuńśliczny pokoik. Mnie na szczęście ominął problem spania z dzieckiem:)synuś od początku pojął gdzie jego miejsce, a w związku z tym, że lubię się wyspać a moje dziecko sypia w poprzek łóżka, wcale mnie nie korciło żeby go zachęcać do przychodzenia:)i w sumie mogę przyznać, że bardzo szybko zaczął przesypiać całe noce.pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w ujarzmianiu latorośli.
OdpowiedzUsuńEwelina z decudom.blogspot.com
nasza latorośl jest strasznie rozpieszczona, mąż oszalał na punkcie wymarzonej córeczki, a teraz ona wchodzi mu na głowę.
Usuń;) Bardzo ładny pokoik urządziłaś Córeczce! Szczególnie podoba mi się komoda (?) :) i drzewko na ścianie :) super!
OdpowiedzUsuńdziękuję, długo myślałam z czego wykonać drzewko, aż w końcu padło na płytę MDF, był to bardzo dobry wybór. pozdrawiam
UsuńKobiety Kochane, bardzo dziękuję za komentarze, tyle wsparcia i zrozumienia. Dobrze wiedzieć, że człowiek nie jest sam w zmaganiach życia codziennego, od razu zrobiło mi się jakoś lepiej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Bardzo serdecznie i dziękuję.
Hej! Jestem tu pierwszy raz :) Trafiłam przez Blogi Wnętrzarskie. I od razu zachwyciłaś mnie pokojem swojej córeczki! Praktyczny, piękny, perfekcyjny! Wszystkie detale tak dobrze dopasowane :) Ślicznie! Widać, że włożyłaś w ten pokój sporo pracy :)
OdpowiedzUsuńA co do spania - nasz Marcin na razie tylko raz wyszedł górą. Nie mam pojęcia, jak to zrobił, bo nawet jeszcze nie chodzi. Na szczęście upadł na miękkie zabawki i nic mu się nie stało. Ale strachu mi narobił niemało! W każdym razie, od tej pory już nie próbuje ;) Chciałabym się przekonać, jak to jest z nim spać... ale myślę, że jak podrośnie, to pewnie będą okazje :) Teraz bałabym się, że spadnie z łóżka. Tak twardo śpię, że nawet bym nie zauważyła, jakby przeze mnie przelazł... Z drugiej strony, czasem brakuje mi tej dzidziusiowej bliskości. No, ale nic :) Tak to już z dziećmi jest. Śpią z nami - źle; nie śpią z nami - też źle :P
Pozdrawiam serdecznie :)
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Dziękuję za przemiłą wizytę. Masz rację, nigdy nie wiadomo jak do końca postąpić, jak przychodzi,nie można się wyspać wiesz, że tak nie powinno być. Kiedy nie przyjdzie, cieszę się ale tęsknie, twoje określenie jest idealne, za tą dzidziusiową czułością. Uroki"Matki Polki"
UsuńJakiś czas temu sprawdzałam pocztę i nie znalazłam, ale teraz wiadomość po wiadomości patrzyłam i znalazłam. Wielkie dzięki, spróbuję coś stworzyć. pa pa :)
UsuńPokój jak u małej księżniczki:))
OdpowiedzUsuńcudnie!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny pokoik!!!Ja bym się z niego nie ruszała na krok ;))Szczególnie podoba mi się tapeta, gdzie można taką kupić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie!
http://ubrydzi.blogspot.com/
Witam, tapetę kupiła w jakimś sklepie internetowym (była dosyć droga-bardzo 200 zł za rolkę, została mi jedna cała więc mogę odsprzedać za połowę), postaram się poszukać ten sklep, jak mi się uda dam znać, pozdrawiam Kasia
UsuńZazdroszczę jasnych kolorków.
OdpowiedzUsuńNiestety mając nastoletnie dzieci nadal mam wypalcowane ściany - nic nie pomaga.
Do tego kot i pies... Na razie cieszę oczy zdjęciami takich wnętrz jak Twoje.
Pozdrawiam ciepło.
Witam, Kochana u moich chłopców w pokojach tak samo, czasami ręce opadają i brakuje słów, cóż poradzić - dzieci, coraz więksi, coraz więcej mają do powiedzenia. Mojemu Wojtkowi marzy się czarny pokój:))) chyba nigdy się na to nie zgodzę.
UsuńPokój Hani jak cała reszta - prześliczny. Gdzie sprzedają takie piękne wózki?
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, kupiłam go jakiś czas temu na allegro, niestety nie pamiętam sprzedawcy :( pozdrawiam Kasia
Usuńcudowny pokoik, jestem zauroczona, zreszta caly domek masz piekny:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo Bee. pozdrawiam
UsuńMasz ślicznie w tym swoim domku. Stworzyłaś klimat i duszę. Bardzo lubię domy z duszą.
OdpowiedzUsuńW takim domu jest się szczęśliwym i w dodatku jak można robić to co się lubi. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie.
Dziękuję Zosiu (tak wydedukowałam po loginie). Ja też uwielbiam stare domy z historią. Nie wiem czy czytałaś w jednym z moich postów, ale w ojej obecne kuchni urodził się mój tata i braciszek. Bardzo lubię tą historię.
Usuńpozdrawiam Kasia
czy kojarzy Pani skąd są wszystkie ręcznie robione maskotki? boskie są!! zwłaszcza dostojna para świnek :)
OdpowiedzUsuńakurat świnki wyszły z pod mojej ręki :) cieszę się, że się Pani podobają.
UsuńSą piękne, chylę czoła! Zazdroszczę osobom takim jak Pani takiego talentu, łatwości szycia, komponowania zabawek pełnych serca i pasji. To może głupie pytanie i proszę się nie gniewać na mnie, bo może nie ja pierwsza, a Pani nie bierze pod uwagę takich wiadomości, nie chciałabym też jakoś denerwować biorąc pod uwagę również Pani wyczekiwania na Maleństwo, ale czy byłaby kiedyś taka możliwość zamówienia u Pani takich świnek i dwa króliki? Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia ehhh
OdpowiedzUsuńAleż Pani Ilono o cóż miałabym się gniewać:) Czasami szyję maskotki na zamówienie. Obecnie czas i samopoczucie odciąga mnie od tego zajęcia ale myślę, że jak wszystko się poukłada i nabiorę na nowo tępa wrócę do mojej pasji:) pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuń