środa, 29 maja 2013

Taras - reaktywacja.

****
Kochani jak Wam minął tydzień? Mi bardzo szybko. Poniedziałkowy dołek odszedł w niepamięć. Weekend na uczelni długi i intensywny. Nawał egzaminów i obrona, która już za miesiąc SZOK!!!! Na odreagowanie w ramach relaksu hi hi hi  wymieniłam tapetę w korytarzu na piętrze. Poprzednia w biało-czarny ornament strasznie męczyła oczy, od patrzenia na nią dostawałam oczopląsu. Nie podobała mi się od momentu kiedy ją przykleiłam, ale dla świętego spokoju postanowiłam odczekać kilka miesięcy. Wybrałam jasne pasy, które wyglądają zdecydowanie lepiej, ale o tym innym razem. Dzisiaj będzie trochę tarasu, który zaczyna  tętnić życiem. Spędzamy na nim dużo czasu obiadki, kawki sami wiecie jak jest w ciepłe dni w ogóle nie chce się siedzieć w domu dlatego też taras w ciągu  lata spełnia funkcję centralnego punktu "przesiadywanek". 
Kwiaty potrzebują jeszcze trochę czasu, wolno rosną w tym roku. Nie mogę również doczekać się kiedy bluszcz powije betonowy płot. Tak o niego dbam, pielęgnuję, że skubany mógłby się odwdzięczyć i przyspieszyć tempo wzrostu. Przy grillu pojawił się mega gruby plaster drzewa pełniący funkcję deski do krojenia. Sprawdzimy jego przydatność już wkrótce. Długi weekend już tuż, byle tylko nie padało.



****
Cukiernik zemnie marny, ale zainspirowana pięknymi zdjęciami smakowitego placka z rabarbarem Ali postanowiłam dać sobie szansę iiiiiiiiiii udało się. Było smacznie, miło (bo wszyscy mnie chwali :)))) i co najważniejsze wszyscy żyjemy.
Mogłam również wykorzystać mój nowy nabyte. Paterę z pięknymi ptakami kupioną w TK MAXX.
****

Na fotkę załapał się również Lucky- Nasz dzielny "strażnik texasu" :)))
****

Moja nowa pasja, fotografia makro. 
Wczoraj pół dnia biegałam po ogrodzie wypatrując fotogenicznych robaków, prawda jest bolesna, ale  niestety nie każdy może zostać "top model"
****

 Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia



wtorek, 21 maja 2013

:))))))))))


*****

Uwielbiam maj :))))))) to chyba mój ulubiony miesiąc w roku. Słońce jest wtedy najpiękniejsze, kwitnące drzewa - cudne. Wszystko zaczyna tętnić życiem w całej okazałości. Nie jest za gorąco ani za zimno, a sami przyznacie, że w tej kwestii bardzo ciężko nam dogodzić- zawsze źle, a w maju nie(chyba, że za dużo pada)
Piękna pogoda, a mnie dopadł wczoraj i nadal trzyma poniedziałkowy "dołek" (dobrze, że to już wtorek). Jakie rymy hi hi hi.
 Strasznie nie lubię poniedziałku. Rozkręcam się dopiero w środę poobiedzie, kiedy na dalekim horyzoncie zaczynam dostrzegać weekend, ale i tam znowu "ZONK" zajęcia na uczelni. Szkoła, której mam już serdecznie dość. Za stara jestem, tyle stresu. Po co mi to.

Skupię się lepiej na maju to wyjdzie mi na zdrowie i oczywiście poprawi humor.
 Zobaczcie sami co mnie tak urzeka w tym miesiącu.
Na majową sesję  załapał się również bujany fotel. "Allegrowy" łup przeszedł metamorfozę i zyskał nową szatę - białą, jakby inaczej. 

 oświetlenie tarasu w postaci Ikeoskich latarni zawieszonych na gałęziach. Po zmroku tworzą niepowtarzalny klimat. 
Stare koło od wozu znalazłam w jednej z szopek taty, przygarnęłam jakby inaczej.







Pozdrawiam 
miłego tygodnia
Kasia

piątek, 17 maja 2013

Chińska porcelana może być lubiana :)

Witajcie !!

*****

 Uwielbiam wszelkiego rodzaju giełdy staroci, targowiska z .... jak mówi mój m starymi "klunkrami". 
Mój m. w przeciwieństwie do mnie nie cierpi takich miejsc. Wydaje mi się, że po prostu wstydzi się zaglądać do kartonów w poszukiwaniu jakiś cacuszek. Ze mnie to prawdziwa bezwstydnica nie mam żadnych oporów hi hi hi.

Podczas mojej pierwszej wizyty w Londynie mój m zabrał mnie na taką giełdę i stało się. Zakochałam się w takich miejscach bez pamięci. Londyn słynie z giełd staroci, antyków. U nas dopiero niedawno stało się to popularne choć fajne, ciekawe giełdy są tylko w dużych nielicznych miastach. Najbliżej mam do Poznania, więc w niedługim czasie mam zamiar odwiedzić "starą rzeźnię". Może ktoś z Was Kochani jest tam stałym bywalcem. Byłabym wdzięczna za jakąś opinię. Czy warto tłuc się ponad 100 km?

Nie mogę oprzeć się pokusie przechodząc na rynku obok takiego stoiska aby nie zerknąć w kartony, a nóż widelec wpadnie mi ręce jakiś skarb. Tak było i tym razem. W niepozornym kartonie wypatrzyłam chiński serwis kawowy lub herbaciany, sam nie wiem ( po prostu ładny) Nie przepadam za fajansem ale od tego nie mogłam oderwać oczu. Chciałam kupić tylko dzbanuszek i cukiernicę ale w związku z tym, że był to komplet filiżanki dorzucono mi gratis. I tak za całe 20 złotych zostałam szczęśliwą posiadaczką kolejnego, pięknego zbieracza kurzu.
Kolejnym miejscem na pozyskanie fajnych oryginalnych rzeczy jest internet. Często przeglądam aukcję wypatrując okazji.
Srebrna, metalowa, ciężka taca pochodzi właśnie z Allegro. 

Ostatnio również kupiłam stary bujany fotel (mam do nich słabość) Wczoraj przeszedł metamorfozę. Zyskał nowy kolor oczywiście biały :) Niebawem pewnie załapie się na jakieś zdjęcie.

A to moje zdobycz

***








Dziękuję za wszystkie komentarze.
pozdrawiam
fajansiarska Kasia

środa, 8 maja 2013

Jadalniany "misz masz"

Witajcie

**************

Nowy nabytek w postaci maty podłogowej HAUSE DOCTOR pojawił się w jadalni. Znacznie praktyczniejsze rozwiązanie w okresie wiosenno - letnim. Nie ukrywam, że właśnie w tym okresie często wchodzimy do domu w butach. Nie jestem w stanie przypilnować dzieci biegających po napoje, zabawki i tym podobne rzeczy. My sami mamy z tym problem, po prostu lenie z nas wychodzą i idziemy na łatwiznę :)

Mata  wykonana jest z tworzywa sztucznego dlatego bardzo łatwo się ją czyści. Wystarczy przetrzeć wilgotną szmatką.
 Podobne maty widziałam w Ikea mają bardzo przystępne ceny i są równie starannie wykonane.
 Mnie osobiście urzekł orientalny wzór maty Hause Doctor dlatego wybór padł właśnie na tą.
*****


W tle widać skrawek tarasu na którym stanął niestety pawilon. Niestety ponieważ bardzo chciałam altankę z drewna :(((, ale coś za coś. Mąż postanowił spełnić moje marzenie o letniej kuchni, a z tego nie mogłam zrezygnować. Miejsce do robienia i przechowywania przetworów, gotowania (bigosu, który robię w mega garnku hi hi hi, troje dzieci:) itp rzeczy :))))))) rewelacja !! Ach ten mój M. 
Kuchnia już się buduję (widać kawałek ściany) w miejscu rozebranej obórki, o które już Wam pisałam. Nie mogę się doczekać aż zacznę ją urządzać. Wiejski styl byłby idealny.


Jeszcze kilka zdjęć jadalni










Dziękuję za Wasze wizyty i komentarze. (szczególnie te pod ostatnim postem) 
tak mnie to cieszy:
:))))))))))))))))))))
Witam również nowych członków!

pozdrawiam
Kasia

piątek, 3 maja 2013

Majówka ....

Witajcie Kochani :)

Kilka wolnych dni dobiega końca, jeszcze tylko weekend i powrót do codzienności. Przytłacza nie trochę ta myśl. Dobrze mi w domu z rodziną, spokojnie bez pośpiechu. Tak mało jest takich dni, spędzonych razem od samego rana. Leniuchowanie w łóżku - chłopcy zdające relację z całego tygodnia - Hanusia śpiewająca przedszkolne piosenki w mega głośnej tonacji (patrzcie wszyscy na mnie jestem najważniejsza) później obiadek, kawka w ogrodzie, spacerek. Sielanka w najlepsze. Ach........ jak mi żal. 
Najtrudniej jest wkręcić się w ten codzienny rytm i wpaść w beczkę rutyny. Czekać na kopniaka od życia, który przyjdzie prędzej czy później i turlać się z tej górki życia.
Nie dołuję się. Cieszę ze wspaniale spędzonych dni i pięknej pogody, zresztą widzę światełko w tunelu, którym jest następny długi weekend muszę tylko sprawdzić w kalendarzu kiedy wypada.

Taras jeszcze w proszku. Nie wygląda tak jakbym chciała, ale i tak jest miło zwłaszcza w słoneczny dzień.








Miłego weekendu.
pozdrawiam majowo
Kasia.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...