Witajcie.
Korzystając z pięknego słonecznego dnia zrobiłam kilka jesiennych zdjęć naszego tarasu. Obawiam się, że mogą to być ostatnie takie piękne dzionki zwłaszcza, że od kilku dni budzą nas naprawdę mroźne poranki. Wszystkie kwiaty mniej odporne na mróz, a dzisiaj nawet te bardziej niestety już zmarzły. Za to pozostały nie mniej dekoracyjne iglaki i wrzosy, które uwielbiam. Oczywiście jesień nie może obejść się bez dyńki. Dyńka to konieczność i podstawa :)))))
Solarne kule/lampy zastąpiłam Ikeowskimi latarenkami z nowej serii w kolorach zieleni i czerwieni. Podczas ostatniej wizyty w sklepie nie mogłam przejść obok nich obojętnie i przygarnęłam sobie kilka:)
***
A poza tym
Wyprzedzając Wasze pytania
o to czy już........... ???
informuję, że
Jeszcze nie:) Ciężarówka (czyli Ja), a raczej już mega tir nadal jedzie. Zostały dobre dwa tygodnie więc meta coraz bliżej.
a teraz jesiennie
a kuku, mam Was:))
Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa pod ostatnim postem. Dodają otuchy, a to jest potrzebne:)dziękuję
pozdrawiam
i do następnego
Kasia
Ach jak u Ciebie pięknie! I jeszcze piękną zieleń udało Ci się złapać ;) No to trzymam kciuki i czekam na wieści :) Buźka!!!
OdpowiedzUsuńBajeczny ten Twój tarasik. O każdej porze roku wygląda magicznie. Szkoda tylko, że robi się tak chłodno.
OdpowiedzUsuńBędę czekać z niecierpliwością na dobre wieści :)
Pozdrawiam :))
Cudnie Kasiu :) Taką jesień uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Piękny u Ciebie tatas w jesiennym wydaniu. U mnie już wszystko pochowane i czekam do... wiosny :-). Powodzenia :-).
OdpowiedzUsuńSliczne fotki jesiennego tarasu! Zycze wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńKasiu powodzenia i trzymam kciuki za spokojne dwa tygodnie:-)
OdpowiedzUsuńodpoczywaj na tarasie korzystając z pięknych słonecznych promykow w południe. Twoi taras jest cudownie klimantyczny, prawdziwy relaks...:-)
serdecznie pozdrawiam
Ślicznie u Ciebie Kasiu! Dobrze, że można złapać jeszcze parę słonecznych promieni, mimo porannych przymrozków. Jesień nas rozpieszcza w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Piękny taras - w tym słońcu wygląda jak byłby środek lata. Powodzenia życzę w tych ostatnich tygodniach i przesyłam pozdrowienia;) Ania
OdpowiedzUsuńŚliczny taras - w takim miejscu, w ciepłe dni z przyjemnością można posiedzieć z kawą lub dobrą herbatką - poduszka z rudzikiem i cała reszta wygląda super - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRewelacyjny taras :)
OdpowiedzUsuńSpokojnego rozwiązania.
Pozdrawiam Karola
Ja również czekam na maluszka, planowo za niecałe trzy tygodnie. Pozdrawiam z kanapy z wielkim brzuchem zasłaniającym świat.
OdpowiedzUsuńMój brzusio jest równie wielki hi hi hi, Ostatnio mam nawet problem z ubraniem skarpetek.
UsuńPowodzenia, trzymam kciuki
pozdrawiam
Piękny jest Twój taras :) uwielbiam go w każdej aranżacji :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńech rozmarzyłam sie, kiedy u mnie usiadzie taki gil na tarasie, a ja popijajac ciepla herbatke, bede cieszyc sie tym co mnie otacza;)))ach cudnie u ciebie;))
OdpowiedzUsuńCudownie! Twój taras wciąż zyje i oddycha pełną piersią,mój niestety umarł ;P
OdpowiedzUsuńKasiu trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie i oczywiście czekam na nowego członka waszej rodziny :)
Cudownie u Ciebie. Tak jesiennie i słonecznie. Fantastyczne lampioniki :) Pozdrawiam i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńCudownie u Ciebie. Tak jesiennie i słonecznie. Fantastyczne lampioniki :) Pozdrawiam i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBosko... Pozdrawiam, i trzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie!! Jestem oczarowana Twoją jesienią:)))) I odpocznij teraz koniecznie, zostało już tak nie wiele do porodu, wow!! :)
OdpowiedzUsuńKasiu, piękny taras. To dowód na to,że jesień może być cudna,nawet jeśli zmarzną nam kwiatki. Podoba mi się obrus w gwiazdki. Życzę Ci szczęśliwego rozwiązania. Buziaczki. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńŚlicznej zdjęcia! Taraz wygląda oblednie! Trzymaj kciuki za szczęśliwie rozwiązanie
OdpowiedzUsuńo rany, ale pięknie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na wieści z rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńPiękna, kolorowa jesień :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie :) jak zawsze zresztą :D Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńNie schodziłabym z tego tarasu ani na minutę!:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie, bo jakby inaczej:-) a bujawka z futrzakiem powalająca, mam nadzieję, że często z niej korzystasz i się relaksujesz:-) Buziaczki i szczęśliwego "rozwiązania" - teraz to będzie 5 minut:-)
OdpowiedzUsuńHahaha:)) U mnie zostały niecałe cztery tygodnie i też wszyscy wokół pytają czy to JUŻ:)))) Piękny ten Twój taras, zazdroszczę Ci go bardzo!:) Uściski wielkie:)
OdpowiedzUsuńMój mąż codziennie odpowiada na pytanie...Czy Kasia już urodziła???? naście razy. Ostatnio stwierdził, że zaczyna go to męczyć. Ja jak tylko wyjdę z domu słyszę...A ty jeszcze nie urodziłaś???????
UsuńTrzymam kciuki za ciebie i maluszka;))) pozdrawiam
Ha, ha, wszystkie to znamy... Ja w drugiej ciąży wszystkim mówiłam, że termin mam miesiąc później niż w rzeczywistości. Miałam spokój :P Za to wszyscy się dziwili, że jeszcze tyle czasu zostało a ja już taka "wielka" jestem :) Trzymaj się ciepło i wysypiaj póki jeszcze możesz! Dorka
UsuńCudownie, wręcz idealnie !!!
OdpowiedzUsuńPomyślnego rozwiązania <3
będę powtarzać zachwyty moich poprzedniczek, ale pięknie u Ciebie :-))))) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńBardzo jesiennie u Ciebie i kolorowo :) taka jesień od razu poprawia humor :)
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne pstryki ……jak zawsze miło wpaść do Ciebie :) Kasiu życzę powodzenia, Basia :)
OdpowiedzUsuńTęsknię za swoim przyszłym domem i pozytywnie zazdroszczę takiego.miejsca na ziemi, kiedy patrzę na te piękne zdjęcia. Córci w brzuszku też gratuluję, Mam.nadzieję że za rok też będę nosiła pod sercem drugie dzieciątko bo to starsze coraz większe a ciągle nie ma rodzeństwa... trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie: )
OdpowiedzUsuńOby szczęśliwie do tej mety! Trzymam kciuki i czuję, że to będzie trochę szybciej :)
OdpowiedzUsuńCudny taras, dosłownie bajeczny! Życzę dużo wytrwałości na koniec brzuszkowania;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia piękne kompozycje !!
OdpowiedzUsuńPRZECUDNIE !
OdpowiedzUsuńPrawdziwa złota jesień u Was :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest Twój taras. :)
OdpowiedzUsuńSpokojnych ostatnich dni ciąży. :)
Taras zachwyca :) i ten gil :)
OdpowiedzUsuńKasiu trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :)
pozdrawiam
Agnieszka
Twój taras wygląda pięknie o każdej porze roku! To oczywiście Twoja zasługa. Chociaż zimno na dworze, to i tak chciałoby się tam posiedzieć. ;-)
OdpowiedzUsuńklimatycznie na tarasie :) szybkiego i bezproblemowego rozwiazania zyczę :)
OdpowiedzUsuńPiękny taras.. Teraz jednak Twój, nadchodzący wielkimi krokami, Czas Macierzyństwa absorbuje bardziej moją uwagę. :-)
OdpowiedzUsuńMoże kolejny wpis będzie już z małą córeczką w tle? :-)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie. :** Ola Sz.
Fantastic, dear Kaisa, fantastic!
OdpowiedzUsuńHappy weekend
Elisabeth
piekne zdjęcia!Piekne miejsce!
OdpowiedzUsuńCudnie!
OdpowiedzUsuńOd około roku zaglądam na Pani blog i nadal nie mogę wyjść z podziwu. Zarówno taraz jak i wnętrza przepiękne. Marzę o takich w moim domu. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za bezproblemowe rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńPoduszka z ptaszkiem jest rewelacyjna. Oczywiście nie omieszkał zapytać gdzie mozna taka zakupić. Pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuńpoduszkę można kupić w Leroy Merlin.
UsuńBardzo lubię klimat twoich zdjeć - podglądałam z przyjemnością, skusiłam się na komentarz, bo naprawdę, wszystko jest spójne, ma urok, styl... szczęsliwego rozwiązania i w ogóle naj, naj, bycie mamą to wielkie szczęście:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Was na tarasie, który niesamowicie wygląda w promieniach słońca. Śliczne są te jasnozielone cyprysy - u mnie po ok. 1,5 miesiąca przebywania w domu niestety więdną:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ehh, jak ja Ci zazdroszczę takiego domu. Ja jestem na stałe przywiązany do dużego miasta i przez to przeglądam tylko mieszkania rynek pierwotny jest jednak dla mnie nieosiągalny, a przez to nie mogę urządzić go dokładnie tak jak sobie wymarzę...szkoda, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKasia, cudownie ! sama stoje teraz przed dylematem jak zadaszyctaras, widze u Ciebie poliweglan komorowy ? jak sie sprawdza ? czy nie pryciaga za bardzo promieni? czy na tarasie nie robi się za jego sprawa sauna/ parownia ? bede bardzo wdzieczna za odpowiedz bo musze decyzje podjac na dniach i utknełam w martwym punkcie. Pozdrawiam, Patrycja - stała podczytywaczka ( wreszcie objawiona ;)).
OdpowiedzUsuńnapisałam w mailu :) pozdrawiam
Usuń