poniedziałek, 25 lutego 2013

Wyniki Candy

Witam Wszystkich bardzo serdecznie!!!



Kochani, nadszedł dzień ogłoszenia wyników mojego pierwszego Candy. Chciałabym bardzo podziękować wszystkim za tak liczny udział w zabawie. 

Pani Zajączkowa, gotowa na wyjazd i wielką przygodę czekała z niecierpliwością na wynik:)

Maszyna losująca w postaci rączki mojej Hanusi wylosował karteczkę pod, którą kryła się :

*****

moja imienniczka Kasia z bloga Anioły mile widziane

****
gratuluje!


Kasiu, gratuluję i proszę o kontakt na email gdzie wysłać zajączka.


Pozdrawiam i zapraszam wkrótce na kolejne Candy.
Kasia

piątek, 22 lutego 2013

Kolory mojego domu.


Witam serdecznie!!





Już myślałam, że wiosna dosłownie czai się za rogiem,  puka do mych drzwi, potwierdzeniem tego miał być  choć jeden zieloniutki akcent, którego wypatrywałam z niecierpliwością wręcz pewnością, że zaraz się pojawi. Gdybyście widzieli moje zdziwienie w poniedziałkowy poranek, kiedy to rano spoglądając przez okno ujrzałam  śniegu po horyzont :-o  Ale cóż, nie ma się co załamywać, prognozy są bardzo obiecujące, 8 marca mamy mieć 15 stopni, normalnie upał.
Do tego czasu postanowiłam umilić sobie zimne, białe dni dodając im koloru, miała pomóc mi w tym śliczna pastelowa ceramika i kwiaty.
Ceramikę obiecałam pokazać, więc to czynię. Nie ma tego dużo, ale i tak cieszy oko. Jest to ceramika Ib Laursen, którą znalazłam na blogu http://mintyhouse.blogspot.com/ Ewa pisząca właśnie tego bloga, prowadzi również sklepik internetowy z pięknymi oryginalnymi przedmiotami. Polecam Wam go bardzo serdecznie. Fachowa obsługa, szybka  wysyłka, nic dodać, nic ująć - zapraszam gorąco :)











W międzyczasie powstało kilka nowych zajączków. Przedstawiam Wam siostrzyczki Wiesię i Czasie 








Chciałaby również bardzo serdecznie powitać wszystkich nowych członków. Cieszę się , że nasze grono się powiększa, że zaglądacie do mnie oraz, że podoba się Wam to co robię - dziękuję.

Kiedy przychodzi do mnie moja mama i widzi jak szyję zajączka, komentuje, że nie jest mi to do niczego potrzebne :(  Robię to, bo lubię szyć, tworzyć coś z niczego. Dlaczego zawsze mamy robić to co musimy, a nie to co lubimy, co sprawia na przyjemność?

dlatego dziewczyny ogłaszam tydzień pod hasłem "Robię to co lubię"
(zaległości jakie z tego wynikną nadrobimy w przyszłym tygodniu :))))

*********

Kochani , pod ostatnim postem "schody w bieli"  zostawiliście mi mnóstwo miłych komentarzy, za które bardzo serdecznie dziękuję. Odpowiadając na nie przez przypadek skasowałam większą część. Bardzo Was przepraszam, nie chciałabym żebyście pomyśleli o mnie, że jestem  jakąś "wredną małpą", bo naprawdę nie jestem. W ramach przeprosin przygotowuję dla Was niespodziankę w postaci Candy. Będziecie mieli okazję przygarnąć kolejnego zajączka.
Pozdrawiam
Kasia

czwartek, 14 lutego 2013

Schody w bieli


Witajcie Kochani w ten piękny WALENTYNKOWY dzień.


W końcu po dwóch tygodniach domowych  rewolucji mogę pokazać Wam efekt końcowy przemiany jadalni. Pierwszy projekt, zmiana w tym roku i tyyyyle radości.

Schody pomalowane, zdecydowałam się na przemalowanie całości na biało, choć początkowo zastanawiałam się nad zostawieniem stopni w kolorze drzewa lub pomalowanie ich czarną lakierobejcą. Decyzja zapadła i są całe białe, mój braciszek, który je malował wykonał kawał dobrej roboty - dziękuję J.. Trzeba było aż trzech warstw farby żeby pokryć wszystko idealnie. Jestem bardzo zadowolona z efektu, co do praktyczności okaże się podczas użytkowania.

Na ścianie przy schodach pojawiła się stara biała cegła, którą ostatnio jestem zauroczona. (mój drugi braciszek twierdzi, że wygląda to jak w oborze dla krów, nasz tato kiedyś malował właśnie w oborze ściany z cegły wapnem, efekt identyczny jak obecnie u mnie w domu :))))))) 
To już raczej ostatnie miejsce gdzie zdecydowałam się ją położyć, trzeba zachować umiar, co za dużo, to niezdrowo.

 Następnym punktem na mojej liście była zmiana tapety, wybrałam  wzór w delikatne pasy, bardzo mi się podoba, ale ile się z nią namęczyłam to temat na osobny post, koszmar, nigdy więcej cienkiej  papierowej tapety.

Na koniec wisienka na torcie, w postaci witryny, o której myślałam od dawna. Szukałam i szukałam, myślałam o jakimś kredensie, w tym celu przeszukałam cały internet wzdłuż i wszerz, nic nie wpadło mi w oko. W końcu zdecydowałam się na zakup  witryny w ikea z tej samej serii, z której mam meble kuchenne. Jest idealna, ma wymiary dokładnie takie jakich szukałam. Miejsca w niej tyle, że w obecnej chwili nie mam jeszcze czym ją zapełnić, chociaż dzisiaj dostałam paczkę z ceramiką zakupioną u mintyhouse.blogspot.com, wspaniałe rzeczy, na pewno skuszę się na coś jeszcze, a w najbliższym czasie pokarzę Wam jakie cuda dostałam.  Myślę, że zapełnienie witrynki  to kwestia czasu, tak samo miałam z meblami kuchennymi, a teraz wszystko pełne, miejsca brak.
Zapomniałabym jeszcze o bufeciku, którego wyszukałam na wyprzedaży również w Ikea, wpasował się idealnie pod schodami.

Efekty dwutygodniowej pracy prezentują się następująco, piszczcie proszę jak wyszło, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. 
















Na koniec podziękowanie za liczny udział i zainteresowanie moim pierwszym Candy.
Kochani, dziękuję bardzo i oczywiście zapraszam, bo Candy jeszcze trwa, a Pani Zającowa czeka siedząc  już na spakowanych walizkach.

i najważniejsze.............
 Wszystkiego naj, najlepszego z okazji WALENTYNEK, duuuuuużo miłości.
Tak na marginesie, mam nadzieję, że mój Kochany P mnie gdzieś zabierze. Marzy mi się wieczór tylko we dwoje, bez dzieci. Jego prezentem, który sam sobie wybrał jest "jakiś czas bez remontów", nie powiedział jak długo, więc się zgodziłam, niech się chłopak cieszy, będę wspaniałomyślna i dam mu dwa tygodnie :))))))))))))))))))))

pozdrawiam Kasia

wtorek, 5 lutego 2013

Pierwsze CANDY

Witajcie Kochani!!
Czekam z utęsknieniem na wiosnę, której jakoś nie spieszy się z nadejściem, a tak mogłaby poprawić humor tylu osobom między innymi mnie. Na dworze szaro, mokro i brudno. Topniejący śnieg odsłonił wszystkie brudy schowane pod kołderką białego puchu, to chyba mój  najbardziej nielubiany okres w roku. 
Ale..........., dosyć biadolenia, przecież nie o tym chciałam pisać.

Przygotowałam dla Was małą niespodziankę w postaci Candy, cukiereczka na poprawienie humoru i osłodzenie życia wszystkim odwiedzającym.

Jest to również forma podziękowania i zarazem zaproszenia  dla nowych członków, obserwatorów, komentujących i zaglądających na mojego bloga.

Podarunkiem w moim pierwszym Candy jest uszyty przeze mnie zajączek w 
miętowo-różowej sukience, ma około 90 cm wysokości. 

Pani Zajączkowa czeka z niecierpliwością na wizytę w nowym domu.
może to będzie Twój.......... :))


Zasady udziału w zabawie są takie same jak u wszystkich, mianowicie:


1. zostaw komentarz pod tym postem deklarujący chęć przygarnięcia Pani zajączkowej,
2. zamieść na swoim blogu banerek z aktywnym linkiem do mojej strony,
3. Dodaj mnie proszę do swoich obserwowanych blogów (będzie mi bardzo miło),
Osoby nieposiadające bloga proszę o pozostawienie maila.

Candy trawa do 24 lutego, losowanie i ogłoszenie zwycięscy 25 lutego.



zapraszam serdecznie 
Kasia
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...