wtorek, 24 czerwca 2014

poranek w kuchni.

***
Czas pędzi jak szalony, nawet nie wiem kiedy przeleciały te trzy tygodnie od ostatniego posta. Uwierzcie.... nie planowałam tak długiej przerwy:))) Zresztą z planowaniem ostatnio u mnie kiepsko. 
Górę bierze rozkojarzenie i sama nie wiem co - może lenistwo. Chodzę z głową w chmurach i czekam aż wszystko zrobi się samo hi hi hi. Niestety nic z tego;)))) 
W przypływach sporadycznej weny zdarza mi się zrobić coś w domku jak na przykład ostatnio w kuchni.  Pozbyłam się drewnianych żaluzji- zbieraczy kurzu. Były ładne, ale kiedy pomyślałam sobie o ich wycieraniu odechciewało się wszystkiego. Zastąpiłam je białymi roletami rzymskimi z Dekorii. Można je zdemontować i wyprać.
W tak zwanym międzyczasie na targu staroci wyszperałam starą drabinkę, która okazała się moim ulubionym niezbędnikiem. Wymagała jedynie lekkiego liftingu i voila.
Może zobaczcie sami.
zapraszam




A tutaj mała zajawka tego co następnym razem.

widoczne na zdjęciach:
dywaniki w kuchni - TK MAXX
koszyk na zakupy - H&M HOME
lampiony solarne na tarasie - IKEA


Do następnego
Kasia

niedziela, 1 czerwca 2014

****

Pogoda ostatnio nie rozpieszczała, po pięknych słonecznych dzionkach nastały deszczowe zimne dni. 
Wczoraj szybko wykorzystałam bardziej pogodny i słoneczny dzień na zrobienie kilku zdjęć na tarasie.  
Jest to bardziej zapowiedz tego co zamierzam ukończyć w najbliższym czasie.
Jak możecie zauważyć zniknął buduarowy pawilon i pojawiło się białe drewno. W tym roku postawiłam właśnie na kolor biały i wyrazisty niebieski oraz na różnorodne oświetlenie solarne. Wieczorem taras tonie w pięknym klimatycznym świetle. Czerwona kula jest jedynym dodatkiem w tym kolorze.

Na dzisiaj to niestety tyle, zmykam świętować z moją gromadką dzień dziecka.  
W kolejnych postach postaram się pokazać więcej,






ściskam i do następnego
Kasia



sobota, 17 maja 2014

"Kobieta z pasją" to właśnie ja..........


Witam
Dziś bardzo przyjemnie i uroczyście. 
Konkurs "Kobieta z Pasją roku 2013 " rozstrzygnięty. 
Z ogromną przyjemnością mogę was poinformować, że wygrałam to wyjątkowe wyróżnienie. Jestem z tego powody bardzo szczęśliwa i wdzięczna WAM za każdy oddany na mnie głos. Bardzo ale to bardzo dziękuję za wsparcie. 

W najnowszym numerze Mojego Mieszkania możecie zobaczyć relację z gali rozdania nagród, które odbyło się 11 kwietnia w Warszawie w Pałacu Prymasowskim. Wielka trema przed galą i pierwszym spotkaniem okazała się zupełnie niepotrzebna. Wspólne chwile w towarzystwie tych wszystkich przemiłych i przyjaznych osób były czystą przyjemnością i przypominały bardziej spotkanie rodzinne:)) 
Możliwość poznania się osobiście była dla mnie największą nagrodą. 
Jeszcze raz bardzo dziękuję redakcji za zaproszenie i szansę wzięcia udziału w konkursie i wam kochani za oddane na mnie głosy.
WIELKIE DZIĘKI


pozdrawiam 
K.
PS Już wkrótce nowa odsłona tarasu, zapraszam niebawem.


piątek, 2 maja 2014

uszaki w wiosennym pokoju dziennym

Witajcie po dłuższej przerwie
Wiem, wiem trochę mnie nie było :(  Pewnie zastanawiacie się gdzie na tyle czasu zniknęłam? Niestety nie napiszę nic oryginalnego- zwyczajnie wciągnęło mnie codzienne życie, praca, dzieci, dom itd.  Nawet święta wielkanocne przeszły nam jakoś niezauważenie. Świąteczne przygotowania i klimat bezlitośnie zabił pobyt z córeczką w szpitalu. Całe szczęście jest już OK i wychodzę pomalutku na prostą. 
Teraz zabieram się ostro do pracy - nowe plany i motywacja, która dodaje sił. 
Mam nadzieję, że sił wystarczy mi na długo tym bardziej, że szykują się u nas naprawdę DUŻE, DUŻE zmiany. Jedno wiem na pewno nuda nam nie grozi.
****
W dzisiejszym poście zapraszam do wiosennego pokoju dziennego, którego od niedawna stroją nowe/stare mebelki, to dwa francuskie uszaki kupione na allegro. Myślałam o zakupie jednego ale, że fotele sprzedawane były jako komplet a ja zachwyciłam się nimi od pierwszego wejrzenia bez wahania wzięłam oba. 
Na początku ciemne z zieloną tapicerką nie pasujące do niczego. Przy pomocy zaprzyjaźnionego tapicera dałam im drugie mam nadzieje lepsze życie. Do przemalowania ciemnego drewna ponownie użyłam farb Annie Salon (pisałam o nich tutaj), które i w tym przypadku sprawdziły się rewelacyjnie.
zapraszam:)






A tak było
pozdrawiam
K

czwartek, 3 kwietnia 2014

Najpiękniejsze Dekoracje Domu

***
Zdjęcie M. Czechowicz, stylizacja E. Mrozińska
14 marca ukazał się najnowszy numer specjalny Mojego Mieszkania "Najpiękniejsze dekoracje domu" Jak zapewne wielu z was już wie mam ogromną przyjemność gościć na łamach czasopisma. Dodatkowo redakcja zrobiła mi ogromną niespodziankę w postaci okładki z moją osobą (serdecznie dziękuję za tak wspaniałe wyróżnienie)  
Sesja naszego tarasu oraz kuchni letniej odbyła się pod koniec zeszłego roku. Jeżeli macie ochotę zobaczyć efekty zapraszam serdecznie do kiosków. Numer będzie dostępny przez około trzy miesiące. 
Wszystkie poniższe zdjęcia są własnością wydawnictwa Murator.
Zdjęcia Marcin Czechowicz, stylizacja Eliza Mrozińska.












pozdrawiam 
Kasia

wtorek, 1 kwietnia 2014

piłkarski..........poker? Chyba nie.

Witajcie:)
Dzisiaj wpadam tylko na chwilkę. 
Brak czasu nie pozwala zaglądać tu częściej :( a uwierzcie bardzo bym chciała. 
Dziękuję serdecznie za wszystkie przemiłe komentarze pod ostatnim postem. 
Zmotywowaliście mnie ogromnie i już pracuje nad czymś nowym. ;-)

 ***
W pokoju Wojtka pojawił się nowy "mebel". W prawdzie stół do gry w piłkarzyki trudno nazwać meblem, ale stół zajmuje tyle miejsca co niejedna sofa lub komoda dlatego dla mnie został meblem i następną zachcianką naszych chłopaków, na którą daliśmy się namówić. Jak możecie zauważyć decydujące słowo odnośnie wyboru koloru stołu należało do mnie :) A jak!!  hi hi hi Jak już miał się pojawić musiał oczywiście pasować do wnętrza :)))))  
Kilka rodzinnych turniejów, wieczorów potu i łez już za nami i powiem, że jest to świetna wciągająca zabawa. Po jednym zaciętym meczyku z moim m dorobiłam się nawet odcisków:)))) Zaprawiona w bojach nauczyłam się nawet kilku trików, a co cieszy najbardziej chłopcy chcą ze mną grać w jednej drużynie, a to naprawdę wielkie wyróżnienie.:)))




I jeszcze na sam koniec zdjęcie, które szalenie mnie rozbawia. Zrobiłam je wnuczkom mojej siostry. Przyznacie, że szczerość dzieci nawet na zdjęcia jest powalająca?
pozdrawiam serdecznie i 
do następnego
Kasia



piątek, 21 marca 2014

Z pamiętnika pracoholiczki - kredens w nowej szacie :)


Witajcie
Ostatnie popołudnia minęły mi pod znakiem "ciężkiej pracy" :) 
krótko mówiąc narobiłam się jak głupia. 
Całe szczęście, że efekt końcowy mnie satysfakcjonuje i jest dla mnie nagrodą wieńczącą wysiłek włożony w stworzenie wyjątkowej rzeczy
Zacznę może od początku.

W zeszłym roku sprawiłam sobie pewien stary kredensik. Jak większość rzeczy w domu poszedł pod pędzel i zyskał nową jasną szatę, oczywiście białą. Z ogromnym zapałem przystąpiłam do pracy, która wydawała się szybka, lekka i przyjemna. Bardzo szybko zeszłam jednak na ziemię. Okazało się, że z pod farby wybijają brzydkie żółte plamy. 
Z uporem malowałam dalej myśląc, że następne warstwy zniwelują owy defekt. Niestety myliłam się. Plamy z czasem wybijały z powrotem, jakby tego było mało akrylowa farba, którą malowałam kompletnie nie trzymała się podłoża. Lekkie uszkodzenie, a nawet zadrapanie paznokciem sprawiało, że farba odchodziła.. U kresu sił i cierpliwości poddałam się zostawiając to badziewie w tak opłakanym stanie. 
Minęło trochę czasu. Zregenerowałam siły i postanowiłam podejść do prac nad kredensem raz jeszcze.
Zaczęłam od internetu i szukania informacji na temat malowania starych mebli. Natrafiłam na farby, o których wcześniej nie słyszałam, a bardzo mnie zaciekawiły. Mowa o farbach Annie Sloan. W Polsce są tylko trzy babki, u których można je kupić. Zadzwoniłam do jednej z nich i dowiedziałam się więcej na ich temat. 
Więcej na temat farb możecie przeczytać tutaj.
Okazało się, że mój kredens pokryty jest jakąś bejcą lub pokostem używanym do konserwacji antyków (stąd plamy i nietrzymanie się farby) Konieczne było ściągnięcie całej białej akrylowej farby-koszmar. To między innymi robiłam ostatnimi popołudniami :( Później dwie warstwy wodnego lakieru (jeżeli powierzchnia mebla pokryta jest farbującą bejcą zaleca się przemalowanie lakierem) Reszta pracy była dla mnie czystą przyjemnością i "pracą twórczą" Zapomniałam dodać, że malując farbami Annie Sloan nie musimy  szlifować powierzchni z lakieru, forniru itp.
Efekt końcowy poniżej.

i jeszcze najważniejsza kwestia na DZISIAJ
***
 Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty !!!!!
***
Jeszcze biały: tak było

W trakcie: po zdjęciu białe farby



Na dziś to tyle.
pozdrawiam i do następnego.........
Kasia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...